poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 39

 - Jak tu pięknie- Vanessa wzdycha, spoglądając na panoramę Kapitolu przez okno.
- To prawda- przyznaje Peeta również wyglądając na widok ciągnący się zza okna- ale jeszcze kilka miesięcy temu to miejsce było nie do poznania- widzę ból w jego oczach i znów te nieznośne przebłyski złych wspomnień. Łapię go za nadgarstek i mocno trzymam, by znów go nie utracić. Peeta podnosi tylko moją rękę i całuje ją na znak, że wszystko w porządku.
- Dlaczego ?- całkiem zapomniałam przez te parę sekund o naszej nowej znajomej. Vanessa przygląda nam się uważnie i próbuje chyba zrozumieć zaistniałą sytuację. Peeta dostrzega moją nieporadność na twarzy i sam postanawia odpowiedzieć na to pytanie.
- Widzisz, stolica jak i inne otaczające ją dystrykty zostały wyniszczone w wyniku wojny- Vanessa spogląda na nas badawczo, trudno wywnioskować o czym teraz myśli. Może zastanawia się czy jest bezpieczna, a może w jej państwie ciągle prowadzone są wojny i pozostaje niewzruszona. Nie porusza jednak na szczęście dalej tego tematu, za to wypytuje o dystrykty. Przez resztę drogi opowiadamy o specjalizacjach dystryktów. Gdy docieramy do dwunastki, z dworca zmierzamy do Wioski Zwycięzców. Zapada niezręczna cisza, którą przerywa Vanessa.
- Jak na razie słyszałam o wojnie i ciężkiej pracy. Macie tu jakąś rozrywkę, parki, jarmarki, czy coś w tym rodzaju ?
Nie wiem co odpowiedzieć, nie wspominaliśmy o igrzyskach. Przez ostanie 75 lat była to jedyna rozrywka, ale ta rozrywka nie była przeznaczona dla zwykłych, prostych ludzi, lecz ludzi z Kapitolu, dziwadeł, dla których codziennym zmartwieniem była źle dobrana fryzura. Im nigdy głód nie zajrzał do oczu. Jednak jeśli już poruszyła ten temat to wypadało by powiedzieć prawdę. Nie chcę obarczać wszystkim Peetę, więc to ja zaczynam tym razem opowieść o zbuntowanym dystrykcie trzynastym, Mrocznych Dniach, przede wszystkim o igrzyskach, jagodach wyciągniętych przeze mnie podczas 74. Głodowych Igrzysk, o Ćwierwieczu Poskromienia i wreszcie o rebelii, obaleniu Snowa oraz o ostatnich igrzyskach. Obserwuję ją w przerwach między zdaniami, wydaje się być zagubiona, jakby nie mogła poukładać myśli. Gdy kończę historię naszego państwa zapada długa cisza. Vanessa idzie sztywno patrząc w jeden punkt, boję się, że zaraz upadnie albo o coś się potknie, ponieważ kompletnie nie patrzy pod nogi, wydaje się wręcz nieobecna. Mijamy bramę z napisem "Wioska Zwycięzców", Vanessa zatrzymuje się i patrzy jak zahipnotyzowana na brudny napis. Peeta łapie ją za ramię i zaprowadza do sąsiadującego z naszym domu, do którego dostaliśmy klucze od Paylor, by Vanessa mogła zaznać trochę prywatności. Sadzamy ją na kanapie, Peeta idzie przygotować do kuchni kolację, a ja zostaję z nią sam na sam. Otulam ją kocem, bo ponieważ dom nie był zamieszkiwany, nikt nie pomyślał o tym by załączyć ogrzewanie, a propos muszę wykonać telefon do Paylor, żeby coś z tym zrobiła.
- Dziękuję- wygląda na to, że Vanessa otrząsnęła się z szoku.- To straszne przez co musieliście przejść, naprawdę szczerze wam współczuję- jej twarz przybrała teraz wyraz współczucia, żalu i politowania.
- Opowiedz coś o swoim kraju- próbuję rozluźnić niezbyt przyjemną atmosferę, którą sama stworzyłam opowiadając to zapewne w przygnębiający sposób. Może to Peeta powinien był mówić, on potrafi malować słowami.
- Nasza rozrywka wygląda trochę inaczej, mamy mnóstwo stadionów, boisk, parków, jarmarków, na których organizowane są festyny rodzinne- Vanessa mówi podnieconym głosem, wspominając o swoim domu  no i wreszcie znów się uśmiechnęła. Dowiedziałam się wielu rzeczy, na przykład ich państwo podzielone jest na rejony, a one na miasta, miasta z kolei na dzielnice. Każdy obywatel ma równe prawa i każdy pełnoletni mieszkaniec danego państwa może oddać głos w wyborach na prezydenta. Ich polityka jest znacznie rozwinięta, a brak głodu zawdzięczają między innymi handlowi z innymi państwami, a my mieliśmy zostać ich partnerem, ale nikt nie mógł potwierdzić naszego istnienia dopóki Vanessa nie postanowiła wyruszyć w podróż.
 Wracamy z Peetą do swojego domu, niby to tylko parę metrów dalej, a ja czuję jakbym znowu przemierzała Kapitol w celu dotarcia do rezydencji Snowa i dokonania na nim egzekucji. Przekraczam próg domu, rozsiadam się na kanapie i czuję jak powoli odpływam, a wraz ze mną moje racjonalne myślenie. Nawiedzają mnie koszmary, ale tym razem siedzę w lesie, widzę na pobliskiej polanie Jo zabawiającą Tony'ego, macha do mnie uśmiechając się jak zawsze, po chwili pojawia się głos Finnicka "Katniss dzieci, uważaj, Katniss". Spoglądam tam gdzie wcześniej znajdowała się Jo, ale jej nie ma, są tylko jej szczątki, a Tony właśnie bawi się srebrnym spadochronem tym samym jak te, które spuszczono na kapitolińskie dzieci i Prim. Powracam na jawę, leżę na podłodze,a Peeta szybko do mnie podbiega, podaje mi dłoń jednak ja ją szybko odpycham i zbiegam na dół. Czuję się jak wtedy, kiedy biegłam po lekarstwo dla Peety. Jestem już blisko, sięgam słuchawkę i wystukuję numer. Po chwili odzywa się zaspany głos.
- Halo?

10 komentarzy:

  1. Ciekawie :) Bardzo podoba mi się opowiadanie ale (ahh te popularne ale) dobrze by było jakbyś założyła zakłądkę ,,Bohaterowie" oraz ,,Fabuła". Mogłabym ci równierz zmienić wygląd opowiadania bo moim zdaniem jakoś nie przyciąga czytelników :/ Oczywiście wszystko za darmo xd. Jeśli tylko chcesz napisz do mnie na facebooku https://www.facebook.com/klaudia.jakas.545
    lub na pocztę klaudiajakastam1@interia.pl
    W wolnych chwilach zapraszam do siebie na opowiadanie o 1D i THG ;) http://this-is-girl-on-fire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czekam i czekam, ale chyba się nie doczekam następnych notek :( Mam jednak nadzieję, że się mylę bo polubiłam twojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie wrocilam z wakacji ale mysle ze notka pojawi sie w przeciagu tygodnia

      Usuń
    2. Już jest nowy rozdział :)

      Usuń
  3. Bardzo fajny blog! :) chciałabym rownież zaprosić do mojego bloga :) dopiero czytam i troche kiepsko mi idzie ;P
    http://podazamzakosoglosem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. dziekuje i zapraszam na nowe rozdzialy ;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś?Możesz pozostawić po sobie ślad w postaci komentarza ;)